poniedziałek, 13 stycznia 2014

Makowiec babci

Już dawno nic nie pisałam... ponad dwa miesiące... To nie znaczy, że nic nie gotowałam i nie piekłam. Nie miałam po prostu czasu ani weny, żeby dzielić się przepisami... choć zrobiłam w między czasie kilka nowych i ciekawych rzeczy.
Ostatnio znalazłam w szafce z zapasami paczkę maku... no i pomyślałam, że coś bym upiekła. Pamiętam, że babcia mi kiedyś mówiła o prostszej wersji makowca bez drożdży, bez zawijania i bez tych wszystkich ceregieli. Więc znowu ją dopytałam i oto powstało ciasto... Przyznam, że robiłam trochę na oko...

Składniki:

250 g margaryny lub masła
1,5 szklanki cukru
Cukier waniliowy
5 jaj
3 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Trochę mleka (myślę, że mniej niż pół szklanki)
200 g maku
Aromat migdałowy
Rodzynki

Rodzynki namoczyć w gorącej wodzie (można z rumem).
Margarynę rozpuścić z cukrem i cukrem waniliowym w rondelku. Ostudzić. Dodawać stopniowo żółtka miksując.
Masę cukrowo-maślano-żółtkową podzielić na dwie części w stosunku 1/3 do 2/3.
Mąkę przesiać i połączyć z proszkiem do pieczenia. Wsypywać stopniowo mąkę z proszkiem do większej części masy (2/3) i cały czas miksować. Gdy czujemy, że robi się za gęsto i mikser ma problemy dolewać po trochu mleka.
Pozostałą część masy (1/3) wlewamy do maku i miksujemy. Dodajemy rodzynki i aromat migdałowy. Następnie musimy dodać do masy makowej kilka łyżek (5-6) masy "ciastowej" (tej z mąką) i połączyć mikserem.
Białka ubijamy i dzielimy na dwie części. Mniejszą część białek dodajemy do mniejszej masy makowej a większą część do większej masy "ciastowej". Delikatnie mieszamy obie masy oddzielnie.
Przygotowujemy formę dość dużą - trzeba ją natłuścić i posypać np kaszą manną.
Wylewamy na spód połowę ciasta, następnie rozkładamy równomiernie masę makową i znowu wylewamy ciasto.
Ja włożyłam do zimnego piekarnika. Piekłam około 50 minut w 180 stopniach z termoobiegiem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz