środa, 23 października 2013

Jagnięcina od serca...

Jagnięcina czy też baranina nie jest bardzo popularna u nas w Polsce, a szkoda bo jest nader smakowita. Przypomnę, że jest to mięso z tego samego zwierza. Jagnięcina jest pozyskiwana z młodego barana (do 6 miesiąca życia). Przyrządza się ją bardzo prosto. Ja miałam akurat na podorędziu  udziec jagnięcy, który sobie 24 h wcześniej doprawiłam.

Składniki:

Około 1,5 kg udźca jagnięcego z kością
Świeży rozmaryn (2-3  gałązki)
Sól
Pieprz
2-3 ząbki czosnku
Olej
1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
1 szklanka bulionu
Rodzynki

Mięso nacieramy oliwą (sporo, nie żałujmy) z solą, pieprzem, czosnkiem i rozmarynem i zostawiamy na jakiś czas w lodówce (co najmniej kilka godzin) . Piekarnik rozgrzewamy maksymalnie (u mnie to jest 260 stopni), wkładamy jagnięcinę do naczynia żaroodpornego i pieczemy około 30 minut bez przykrycia. Potem zmniejszamy temperaturę do 180-200 stopni i pieczemy jeszcze około 15 minut bez przykrycia. Następnie podlewamy mięso czerwonym winem i bulionem, dodajemy rodzynki i pieczemy jeszcze jakieś 45 min pod przykryciem aż do miękkości mięsa. W tym momencie możemy też dodać do mięsa ziemniaki jeśli chcemy mieć cały obiad za jednym zamachem. Ewentualnie na 20-30 minut przed końcem pieczenia możemy dorzucić do jagnięciny warzywa - cukinię, bakłażan, paprykę, czerwoną cebulę, co tam lubimy... Smacznego!!